No tak, przyszły długie, lipcowe wieczory i lubimy je spędzać przy żywym ogniu. Każdy widzi w nim to co mu na duszy leży. Jeden marzenia, inny zgryzoty. Lepiej przyglądać się marzeniom - to bardziej inspiruje i odświeża.
Moim największym życzeniem jest, aby każdy stąd wyjechał przepełniony marzeniami i nowymi planami ich realizacji.
Pozdrawiam,
Stasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz